Wstępne szacunki dotyczące wzrostu realnego PKB w pierwszym kwartale 2025 roku pokazują kurczenie się gospodarki USA w ujęciu zannualizowanym o 0,28%, przy jednoczesnym wyjątkowo wysokim wzroście importu o 41,3%. Większość komentatorów pospieszyła z tezą, że ów spadek PKB wynika właśnie ze wzrostu importu. Przykładem tego jest niedawny nagłówek Reuters: „Spadek PKB napędzany rekordowym deficytem handlowym związanym z nagłym wzrostem importu”.
To prawda że import gwałtownie wystrzelił, szczególnie w związku z końcem obowiązywania ulgi celnej typu de minimis dla towarów z Chin, co nastąpiło 2 maja 2025 r. Ulga de minimis zwalnia z obowiązku opłaty cła za towary wjeżdżające do Stanów Zjednoczonych o wartości do 800 dolarów, bez dodatkowej kontroli i przy minimalnej papierologii. Te stosunkowo małe przesyłki objęte ulgą de minimis stanowiły łącznie ponad 1,36 miliarda dostaw w roku budżetowym 2024 – tj. ponad dwukrotnie więcej niż cztery lata wcześniej, jak podaje amerykańska agencja celna. Według „The Guardian” ten specyficzny rodzaj importu stanowi „ponad 90% całego cargo trafiającego do USA. A około 60% tych przesyłek pochodzi z Chin”.
Jak wiadomo, składniki PKB od strony popytowej to: konsumpcja, inwestycje, wydatki rządowe oraz eksport minus import. Ten ujemny wkład importu może skłonić osoby mniej zaznajomione z rachunkami narodowymi do myślenia, że istnieje bezpośredni, jeden do jednego negatywny związek między importem a PKB. Bardziej dogłębne spojrzenie przeczy jednak temu wnioskowi, ponieważ wartość towarów importowanych pojawia się również w konsumpcji, inwestycjach i wydatkach rządowych, a zatem wzrost importu ma negatywny wpływ na produkcję krajową tylko wtedy, gdy sektor krajowy przestawia się z towarów produkcji krajowej na dobra zagraniczne – co obecnie nie ma miejsca w Stanach Zjednoczonych.
Silny wzrost importu niewątpliwie wiąże się z niepewnością dotyczącą wprowadzenia ceł przez Trumpa, która – jak wspomniano wyżej – skłoniła firmy do gromadzenia zapasów towarów zagranicznych przed wejściem w życie nowych stawek celnych. Dowodem na to jest związek między zmianami w imporcie towarów a zmianami zapasów, który przedstawiono na Wykresie 1 (Zmiana importu i zapasów w USA w mld dolarów w latach 2019-2025). Jednocześnie przyczyn (niewielkiego) spadku realnego PKB w pierwszym kwartale 2025 roku należy szukać gdzie indziej.
Komentarze dotyczące wzrostu PKB zwykle koncentrują się na zannualizowanych (tj. rocznych – przyp. tłum.) stopach wzrostu, które często podbijają krótkoterminowe wahania. Jeśli spojrzymy, na przykład, na roczną zmianę realnego PKB w 1. kwartale 2025 roku, to zobaczymy, że wzrósł on o 2% względem analogicznego kwartału poprzedniego roku. Przeglądając kwartalne stopy wzrostu każdego składnika popytu, widać, że tylko wydatki rządowe mają ujemny znak (Wykres 2. Składowe popytu i ich wkład do wzrostu USA – kwartalne zmiany w proc.), to jest zanotowały spadek o 0,4% (w ujęciu zannualizowanym: o 1,45%).
Winowajcą skurczenia się PKB jest więc głównie szok związany z redukcją wydatków rządu federalnego. A biorąc pod uwagę proponowane przez obecną administrację cięcia wydatków uznaniowych (dyskrecjonalnych) poza obronnością w wysokości ponad 163 miliardów dolarów w następnym roku budżetowym, ostateczny spadek PKB będzie znacznie głębszy.
Tytuł oryginału:
The Incoming Recession: Are Imports the Real Culprit?
Levy Economics Institute One-Pager No. 73, link do oryginalnego tekstu jest tutaj.
Powyższy polski przekład uzyskał oficjalną zgodę na publikację od Levy Economics Institute of Bard College. Levy Institute zachowuje wszelkie prawa autorskie.
Note that this material is reprinted by permission of the Levy Economics Institute of Bard College. The Levy Institute retains all copyright.
Autorzy: Dimitri B. Papadimitriou, Giuliano T. Yajima, Gennaro Zezza
Starszy ekspert Dimitri B. Papadimitriou kieruje w Levy Economics Institute zespołem modelowania makroekonomicznego, w skład którego wchodzą badacz Giuliano Toshiro Yajima oraz starszy ekspert Gennaro Zezza.
Tłumaczenie: Gracjan R. Bachurewicz